Pokolenie z idzie na studia

Uzależnieni od internetu, rozkapryszeni i nieprzystosowani. A może otwarci, ambitni i odważni? Kim tak naprawdę są przedstawiciele pokolenia Z i czy polskie uczelnie wyższe są gotowe na ich przyjęcie?

W końcu nadszedł ten moment. Generacja Z oficjalnie wchodzi w dorosłe życie. To spore wyzwanie dla uczelni i pracodawców, bo pokolenie dobrobytu znacząco różni się od tych poprzednich. Historia o zdjęciach do legitymacji studenckiej ze Snapchata bawi, ale też niepokoi. Nie tylko panie z dziekanatu.

Kim jest pokolenie Z?

Pokolenie Z to ludzie urodzeni po 2000 roku (lub według niektórych źródeł po 1995 roku).

Pokolenie Z to ludzie urodzeni po 2000 roku (lub według niektórych źródeł po 1995 roku). Choć badacze podkreślają, że jeszcze za wcześnie, aby wyrokować o tym, jaka tak naprawdę jest generacja „dzieci internetu”, już teraz można wymienić kilka jej charakterystycznych cech.

Przede wszystkim są to osoby świetnie odnajdujące się w świecie nowoczesnych technologii. Media społecznościowe nie mają przed nimi tajemnic. Tego samego nie można powiedzieć jednak o relacjach międzyludzkich, w których młodzi ludzie czują się coraz mniej pewnie. Liczba znajomych na Facebooku ma bowiem niewiele wspólnego z bezpośrednimi kontaktami w świecie rzeczywistym. Generacja Z nazywana jest także „pokoleniem instant”: niecierpliwym, wymagającym i nastawionym na natychmiastowe rezultaty.

Z drugiej strony, współcześni młodzi ludzie są otwarci, tolerancyjni i odważni. Świetnie radzą sobie z wyszukiwaniem informacji i wielozadaniowością. Świat jest dla nich globalną wioską. Znają po kilka języków obcych, nie boją się dalekich podróży i pracy na odległość. Interesuje ich sport (nie tylko ten w telewizji), zdrowy tryb życia i otaczające nas środowisko. To pokolenie zupełnie wyjątkowe, a jednak jak każde inne, idące po prostu z duchem czasu.

Innowacyjne standardy dla wymagających

Pokolenie Z nadchodzi! Warto więc jak najlepiej wykorzystać jego potencjał.

Z duchem czasu niewątpliwie powinny iść także polskie uczelnie. Pokolenie Z nadchodzi! Warto więc jak najlepiej wykorzystać jego potencjał.

Duszne i przepełnione sale wykładowe nie zdadzą egzaminu. Podobnie program zajęć oparty wyłącznie na teoriach pochodzących jeszcze z czasów starożytności. Jeśli jesteś maturzystą, przyszłym albo debiutującym studentem, czyli po prostu przedstawicielem pokolenia Z, pamiętaj, żeby dobrze przemyśleć wybór uczelni tak, aby odpowiadała twoim potrzebom. To w końcu decyzja na kilka kolejnych lat. Nie bój się zadawać pytań i szukać informacji. Sprawdź, czy interesująca cię oferta dydaktyczna uwzględnia wymagania rynku pracy, czy jej współautorami są praktycy i specjaliści z danej dziedziny i czy zajęcia prowadzone są w sposób interaktywny.

Nauka bez granic

Studiowanie nie kończy się jednak na jednej uczelni.

Studiowanie nie kończy się jednak na jednej uczelni. Warto więc wybrać taką, która współpracuje z ośrodkami edukacyjnymi na całym świecie, oferując nie tylko wymiany naukowe, ale także możliwość odbycia zagranicznych praktyk i staży.

Nie jesteś przekonany do wyjazdu, ale chciałbyś szlifować swój angielski? A może interesuje cię dyplom zagranicznej uczelni, który mógłbyś uzyskać bez opuszczania Warszawy? Możliwości są nieograniczone, wystarczy dobrze poszukać.

A jeśli zastanawiasz się, gdzie rozpocząć swój research, na początek zapraszamy tutaj: rekrutacja.lazarski.pl

Ogarnięcie swoich wydatków i rozsądne planowanie budżetu to spore wyzwanie. Niemniej już czas najwyższy! Jeśli zależy ci na samodzielności finansowej i stopniowym uniezależnianiu się od pomocy rodziców, nie zwlekaj: załóż konto studenckie, inwestuj środki i przede wszystkim planuj, planuj i jeszcze raz planuj.

Zwierzęta są zapewne ważne w życiu wielu z Was. Tym razem nasi studenci i pracownicy w Warsaw Students Guide włączyli się w akcję pomocy psom i kotom w Schronisku na Paluchu a także odwiedzili miejsce, które chwyci za serce nie tylko kociarzy – Miau Cafe.

Mobilne punkty gastronomiczne wymyślone przez amerykańskich ranczerów w latach 60. XIX wieku znacząco różnią się od tych, które współcześnie można spotkać na ulicach Warszawy. Nie znajdziesz w nich suszonego mięsa, fasoli i boczku przechowywanych tygodniami dla strudzonych wędrowców, poszukujących pastwiska dla hodowanego przez siebie bydła. Skosztujesz za to oryginalnych dań z najdalszych zakątków świata.